Czekałam na nią z utęsknieniem.
Dla mnie jesień to zawsze okres odpoczynku po sezonie pracy, w tym roku wyjątkowo intensywnym i trudnym. Nie żal mi upałów. Cieszę się na kojący deszcz, który tak potrzebny jest wszystkiemu, co żyje. Nawet jeśli kręci mi włosy, trudno. Jesienią można zaszyć się w domu, pod kocem, z herbatą i nikt nie będzie krzywo patrzył, że żadne z nas lwy salonowe. To także czas regeneracji, spania, odpoczynku i wszystkich zabiegów podnoszących nasz dobrostan. Czas na maseczki, aromatyczne kąpiele, odżywianie skóry i olejowanie włosów!
Lubię ogród jesienny. Latem łatwo o zachwyt, wszystko wszędzie jest zielone, kolorowe, soczyste i piękne. W miastach prześlicznie wyglądają parki, a place i kawiarniane ogródki tętnią życiem. Stragany na targach uginają się pod ciężarem świeżych owoców, warzyw i kwiatów, wszystkiego jest w bród. Jesienią bardziej doceniamy ostatnie owoce – późne maliny, pigwę, dynie, jak pacnięta przez malarza farba wyglądają ostatnie kwiaty.
Życie gleby i życie ogrodu, tak jak życie człowieka, to jest wieczny krąg. Był czas trwonienia energii. Teraz jest czas na inwestycje w przyszłość: ściółkowanie i kompostowanie w ogrodzie i kojenie skóry i włosów po suchym lecie, upałach, palącym słońcu, a zarazem przygotowanie jej do zimy.
Ja już mam szeroko zakrojone plany na jesienną pielęgnację. Oczywiście z Weledą.
Podstawy: złuszczanie, nawilżanie, odżywianie, ochrona
Złuszczanie
Latem w te koszmarne upały nie miałam zupełnie energii do codziennego szczotkowania na sucho, ale wraz z nastaniem chłodniejszych dni wręcz z przyjemnością co rano zabieram się do tego zabiegu, który miło rozgrzewa, poprawia krążenie i ukrwienie skóry, wspaniale ją wygładza i usuwa martwy naskórek. Po szczotkowaniu używam jednego z olejków Weleda. Szczerze przyznam, że kieruję się bardziej zapachem niż działaniem, bo jak dla mnie wszystkie działają równie świetnie. Moje ulubione to olejek różany i aromaterapeutyczny, relaksujący olejek lawendowy. Ale jest ich więcej. Wszystkie znajdziesz tutaj.
Nawilżanie
Jesienią nie można zapominać o nawilżaniu od wewnątrz, szczególnie kiedy ruszy sezon grzewczy (choć ten ma być w tym roku ponoć oszczędny…) picie wody to podstawa dbania o piękną skórę, zresztą cały organizm potrzebuje wody by sprawnie funkcjonować. Jak zawsze polecam i namawiam do picia ciepłej wody, małymi łyczkami przez cały dzień. Spróbuj, a po tygodniu zobaczysz jak zupełnie inaczej funkcjonuje twoje ciało.
A od zewnątrz? Gdybym miała polecić jeden kosmetyk od Weledy na początek, na spróbowanie, dla kogoś, kto nie wie co to za firma, bez dwóch zdań byłby to krem Weleda Skin Food. Poleca go Victoria Beckham, polecam i ja.
Skin Food to taki kosmetyk w gatunku “dla każdego coś miłego”. Towar wielozadaniowy. Może być kremem do twarzy, kremem do rąk, kompresem na spierzchnięte dłonie, suchą skórę na stopach, kolanach, łokciach, jest świetną bazą pod makijaż i daje efekt zdrowej, nawilżonej skóry bez tłustej warstwy. Taki zdrowy blask, żeby nie powiedzieć z angielska GLOW. Bardzo to lubię.
Jeden krem Skin Food zawsze mam gdzieś w łazience, drugi w torebce jako krem do rąk, a trzeci na biurku. Pachnie ślicznie (pomarańczami) i kojarzy mi się z ciepłem, być może dlatego, że całą poprzednią zimę co wieczór smarowałam nim dłonie oglądając filmy.
Odżywianie
Jesienią łatwiej zająć się odżywianiem skóry, bo skoro więcej czasu spędzamy w domu, to co za problem posiedzieć z maseczką na twarzy, albo wklepać dodatkowy krem? Odżywianie jest bardzo ważne w regeneracji skóry po lecie, najlepiej postawić na intensywną pielęgnację nocą, kiedy skóra się regeneruje i też spokojnie możemy spać zabalsamowane jak mumia.
Ja już się nie mogę doczekać efektów używania serum z granatu, nakładam je na twarz przed pójściem spać, albo wmasowuję razem z olejkiem migdałowym, który notabene można używać jako delikatny produkt do demakijażu oczu.
Właśnie! Masaże twarzy z użyciem olejów to genialny plan na jesień, tak samo jak olejowanie włosów. Moje włosy od kiedy je olejuję i używam wcierek są w o wiele lepszej kondycji i zamierzam iść dalej tą drogą. Trochę z tym zachodu, bo olej trzeba trzymać na włosach przez minimum pół godziny, ale warto! Przy zastosowaniu na włosy suche i bardzo suche można też zostawić na całą noc na włosach i zmyć go rano. Używam tego olejku. Moim odkryciem z ubiegłego roku jest też olej dla ciężarnych, którego używam jako oleju bazowego do rozprowadzania olejków eterycznych (olejki eteryczne zawsze wymagają rozcieńczenia, bo są zbyt stężone by nakładać je bezpośrednio na skórę, mogłyby ją podrażnić) i zawsze wtedy, kiedy potrzebuję użyć olejku kompletnie “neutralnego”. Działa rewelacyjnie.
Ochrona
Używacie kosmetyków dziecięcych? Ja tak.
Niejeden profesjonalny i mega drogi szampon może się schować w zestawieniu z delikatnym dziecięcym szamponem, bardzo polecam wam sprawdzenie szamponów i płynów do mycia 2w1 z serii dziecięcej Weleda. My używamy Mighty Mint, “ten z misiem”, w serii jest też limonkowy “hipopotam” i pomarańczowo-waniliowa “foczka”.
A skoro już mowa o najmłodszych, to warto zaopatrzyć maluchy już teraz w krem ochronny na wiatr i niepogodę oraz balsam wielozadaniowy (chyba go ukradnę dziecku i będę używać jako balsam do ust). Kosmetyki te nie zawierają wody (więc nie zamarzną na mrozie!), za to mają na czołowym miejscu w składzie łagodzący skórę nagietek i można je stosować u dzieci od pierwszego dnia życia. Oczywiście u dorosłych, których usta pękają od wiatru i zimna też!
Czy czujecie już nadchodzące dłuuugie jesienne wieczory? Zadbajcie o siebie tej jesieni na wielu poziomach i podzielcie się ze mną w komentarzach swoimi ulubionymi jesiennymi rytuałami pielęgnacyjnymi.
Partnerem wpisu jest Weleda, producent kosmetyków naturalnych od 100 lat.
Produkty Weleda to w 100% certyfikowane kosmetyki z naturalnymi składnikami pochodzącymi z upraw organicznych. Nie są testowane na zwierzętach, nie zawierają olejów silikonowych, składników chemicznych, syntetycznych zapachów i barwników. Większość z nich jest wegańska.
Marka Weleda jest wiodącym światowym producentem naturalnych eko kosmetyków i leków, powstających na bazie nauki o relacjach człowieka z naturą. Weleda tworzy kosmetyki we współpracy z farmaceutami, lekarzami i położnymi.
Weleda, we współpracy z fundacją DIRT i Arizona Muse, rozpoczęła także akcję Save Earth’s Skin, mającą na celu ochronę skóry Ziemi i jej zasobów. Polega ona na traktowaniu gleby tak, jak naszej skóry, czyli z troską, bez użycia agresywnych chemikaliów. Używając kosmetyków Weleda dbasz o siebie i o planetę.