Z perfumami niszowymi jest tak, że jak raz spróbujesz, to koniec. Przynajmniej jak tak miałam. Nie ma powrotu do „zwykłych”, dostępnych w każdej sieciowej perfumerii zapachów. Wszystkie wydają się jakieś banalne i za mało pokręcone, zbyt kwiatowe albo zbyt mydlane i jakoś tak… zbyt zwyczajne. U mnie zaczęło się w 2005 albo 2006 roku od […]
Zacznę może od wyznania: cały nurt self-care sprawia, że czasami czuję się gorzej, bo mam wrażenie, że to kolejna rzecz, której nie ogarniam, a przecież powinnam, dla własnego dobra. Wiecie, ten tok myślenia, że skoro robienie x fantastycznie wpływa na ciało i duszę, to ja, skoro nie robię x, straszliwie swojemu ciału i duszy szkodzę. […]