Zacznę może od wyznania: cały nurt self-care sprawia, że czasami czuję się gorzej, bo mam wrażenie, że to kolejna rzecz, której nie ogarniam, a przecież powinnam, dla własnego dobra. Wiecie, ten tok myślenia, że skoro robienie x fantastycznie wpływa na ciało i duszę, to ja, skoro nie robię x, straszliwie swojemu ciału i duszy szkodzę. […]